NIE dla zboczeńców!

"Szanowni Państwo,

Sprawą o szczególnej wadze jest dla nas od samego początku utrzymanie w Polsce
klasycznej definicji małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny.

Całkiem niedawno angażowaliśmy się z tą intencją na forum Senatu RP przy okazji
rozpatrywania ustawy Prawo Prywatne Międzynarodowe popierając wprowadzenie
przepisów jednoznacznie uniemożliwiających uznawanie skutków małżeństw osób
tej samej płci na terenie naszego kraju.

W tej chwili regulacja mogąca mieć podobny skutek dla Polski jest przedmiotem prac
Komisji Europejskiej. Komisja nalega na „automatyczne wzajemne uznanie” dokumentów
urzędowych we wszystkich państwach UE. Chodzi między innymi o dokumenty związane
z małżeństwem i adopcją. Skutkiem przyjęcia takiego rozwiązania byłaby np. konieczność
bezwarunkowego uznania w Polsce małżeństw osób tej samej płci zawartych zagranicą.

Do 30 kwietnia 2011 roku każdy z nas jako mieszkaniec Unii Europejskiej ma możliwość
wyrażenia swojego sprzeciwu w ramach publicznych konsultacji, które prowadzi Komisja.

Zachęcamy Państwa do powiedzenia „NIE” w tej sprawie.
Wystarczy wysłać mailem na adres [link widoczny dla zalogowanych] swoje stanowisko
do Komisji Europejskiej. Propozycję treści listu znajdą Państwo tutaj.
Szczegóły dotyczące planowanej regulacji, prowadzonych konsultacji oraz analizę pomocną
w sformułowaniu treści własnego listu można znaleźć tutaj.

Każdy głos się liczy !
Tylko dzięki licznemu zaangażowaniu jakikolwiek społeczny sprzeciw może być skuteczny.
Dziękujemy Państwu za każdą minutę poświęconą tej sprawie.

Serdecznie pozdrawiamy.

Paweł Woliński
Fundacja Mamy i Taty
tel. +48519366644
[link widoczny dla zalogowanych]

Dołącz do nas na Facebooku !
Jeśli możesz - wesprzyj Fundację - dokonaj darowizny on-line !"

w dupie mam Wink

jak sobie kościół chce nazywać małżeństwem tylko związek heteryków - jego prawo, państwu nic do sekciarskiej demagogii Razz

Ta małżeństwa, a potem jeszcze adopcja.Jako że to pierwsze jestem jeszcze w stanie strawić to na temat drugiego kurwica mnie chwyta jak tylko ktoś porusza ten temat.

Tak więc zapobiegawczo będzie to chyba pierwsza inicjatywa internetowo-społeczna która poprę. Wink

Piękny_Orzo'77 napisał:

a potem jeszcze adopcja

no bo potem bedzie: synku, zrob mamie loda

Potem będzie zajechanie dziecka przez otoczenie, spaczenie psychy, kompleksy a trzymanie pod kloszem, prywatne szkoły i nadopiekunczość to chyba najgorsza metoda wychowawcza.

Odczuwam sam generalnie olbrzymią niechęć do tego, a poza tym uważam że społeczeństwo do czegoś takiego "nie dojrzało".Jesteśmy sto lat za murzynami w każdej kwestii.Mentalnie wydaje mi sie że coś takiego będzie miało prawo bytu tutaj za jakieś 10-15 lat.Mam nadzieję że się mylę i tego po prostu nie doczekam.Poza tym nie chce mi się nad tym tematem rozwodzić.Małżeństwa spoko, homofobem nie jestem (chyba że homofobią ktoś nazwie uczucie obrzydzenia na samą myśl o ich współżyciu i fantazjach...a znam takich), ale od dzieci niech spierdalają.

W tej ustawie nie chodzi o pedałów i lesby! Problem jest poważniejszy, gdyż jest to kolejna regulacja prawna odbierająca suwerenność Państwu polskiemu. Z treści jasno wynika dyskryminacja prawa narodowego krajów członkowskich UE. Samo ułatwienie spowoduje ogromny chaos i zrodzi patologie w postaci fali fałszywych dokumentów (trudno wymagać od urzędnika znajomość wszystkich formularzy obowiązujących w unii, a tym bardziej znaków potwierdzających ich autentyczność), ostatecznie zrobi się taki burdel, że może jakaś instytucja europejska będzie z bomby wydawać europejski akt urodzenia/zgony/małżeństwa/adopcji etc. (świetny sposób na stworzenie społeczeństwa europejskiego). Moim zdaniem jest to ogromny sukces UE i lobby pedałów. (w końcu wprowadzą regulacje od tylca, a każdy kto się sprzeciwi stanie się "zaściankowym homofobem") szach i mat.

queu napisał:

jak sobie kościół chce nazywać małżeństwem tylko związek heteryków - jego prawo, państwu nic do sekciarskiej demagogii Razz

Rozumiem, że tak nie myślisz i masz świadomość obecności terminu "małżeństwo" w polskim prawie cywilnym (kpc dział I art. 1-15-warunki zawarcia małżeństwa) Wink

już gadaliśmy o tym sodi - państwo powinno znać jedynie termin "związek" i o resztę nie pytać Razz

państwo zna taki termin, tyle że określa go jako " spółka cywilna" Wink

Jako że jestem homofobem, (generalnie nienawidzę ludzi), uważam że musiałbym zostać wychowany przez rodziców homoseksualnych, bym mógł wypowiedzieć się w tym temacie. Wyjebane po całości, tu kurwa i tak nic dobrego wydażyć się nie może. Co za różnica; wojna, atom czy zmasowany atak pedałów? Jeden chuj.

Już myślałem że temat będzie o katolickim klerze. Hejterska akcja dla religijnych oszołomów. 100 % poparcia dla wypowiedzi Queue.

Ja bym nie powiedział ,że pod tą akcją podpisują się tylko "religijne oszołomy",wpis Sodiego daje do zrozumienia o co tak na prawdę chodzi ,a co do terminu "małżeństwo",uważam ,że Kołodziej jest w błędzie,jak widzę Wariata albo Masterka to na te stwory mówię, że to są psy ,a nie np koty albo kanarki,jak widzę dwóch pederastów którzy w Holandii zawarli związek cywilno prawny to nie nazywam tego małżeństwem,bo ono samo z siebie oznacza związek kobiety i faceta,tego nie wymyślił ani kościół ani żaden urząd, na to wpadli ludzie przez dziesiątki tysięcy lat tworzenia się kultury

Jakow Juriewicz napisał:

Już myślałem że temat będzie o katolickim klerze. Hejterska akcja dla religijnych oszołomów. 100 % poparcia dla wypowiedzi Queue.

Tak mnie naszło...Czasami się zastanawiam kto jest bardziej zajechany przez siebie i swój światopogląd?Hejterzy czy hejterzy hejterów?Niestety nie potrafię znaleźć odpowiedzi bo obie strony w rzeczywistości remisują w absurdach i swoich walkach.

Kurwać...od dłuższego czasu nie opuszcza mnie uczucie że będąc w dużym stopniu konserwą jestem bardziej zdystansowany do świata i polityczno-społecznie odpięty niż większość wolnościowców. Laughing

Nie wiem, ale chyba zawsze będzie mnie bawić oburzenie i walka z czymś na co się nie ma wpływu.Naprawdę lepiej mieć wyjebane, żyć według swoich przekonań, iść na kompromisy kiedy trzeba a jakąkolwiek walkę mieć w dupie.

To tak na marginesie tylko.

Pozdro 88.

dlaczego mam byc przeciwny temu, aby dowolne dwie osoby mogly zawrzec miedzy soba zwiazek cywilny, ktory daje im prawo do wspolnego rozliczania sie z urzedem skarbowym, wspolnego majatku, dziedziczenia po sobie, czy wszelakich innych przywilejow, jakie wynikaja z zawarcia takiego zwiazku cywilno-prawnego, a czy bedziesz to nazywal malzenstwem czy jakkolwiek inaczej to juz sprawa wtorna